Bossy
: 20 kwie 2016, o 18:08
Jakiś czas temu zabrałem się do przejścia starej jak świat gry, jest tak stara, że lata temu - w podstawówce, grywaliśmy sobie w nią z kumplami. Nikomu jednak nie udało się jej przejść, ba, nikt nawet nie doszedł do połowy! Gra owa znana jest jako Świątynia Pierwotnego Zła (Temple of Elemental Evil).
Niecałą dobę temu właśnie w tej grze doszło do ciężkiej batalii, najcięższą jaką było dane mi stoczyć, ściany Świątyni zostały zbrukane krwią, a posadzkę pokryły stosy pokiereszowanych ciał. Mimo wszystko wyszedłem z tego okropną ręką. W związku z tym mam do Was pytanie. Jacy bossowie/poziomy/whatever z gier sprawili Wam najwięcej problemów? Na dźwięk czyjego imienia dostajecie ciarek? Przez kogo musicie zasypiać z zapalonym światłem w pokoju, bo boicie się, że w czasie spoczynku po Was przyjdzie?
Może ja zacznę:
- Jaron Namir z Deus Ex Human Revolution. Przeszedłem Deus Exa pięć czy sześć razy, a i tak sam widok Namira przyprawia mnie o ból zęba,
- Hedrack i Iuz z ToEE. Nikt mi jeszcze nie napsuł tyle krwi co ta para kurwich synów,
- Flemeth z Dragon Age: Początek,
- Maze z Fable'a. Ci co grali, to wiedzą, że nie żaden Jack Rzeźnik, ale SPOILER Maze jest prawdziwym problem,
- Smok z Sacreda...którykolwiek.
Może to natchnie jakiegoś hardcorowego gracza do zarżnięcia tych wszystkich niemilców. Liczę na Wasze łodpowiedzi.
Niecałą dobę temu właśnie w tej grze doszło do ciężkiej batalii, najcięższą jaką było dane mi stoczyć, ściany Świątyni zostały zbrukane krwią, a posadzkę pokryły stosy pokiereszowanych ciał. Mimo wszystko wyszedłem z tego okropną ręką. W związku z tym mam do Was pytanie. Jacy bossowie/poziomy/whatever z gier sprawili Wam najwięcej problemów? Na dźwięk czyjego imienia dostajecie ciarek? Przez kogo musicie zasypiać z zapalonym światłem w pokoju, bo boicie się, że w czasie spoczynku po Was przyjdzie?
Może ja zacznę:
- Jaron Namir z Deus Ex Human Revolution. Przeszedłem Deus Exa pięć czy sześć razy, a i tak sam widok Namira przyprawia mnie o ból zęba,
- Hedrack i Iuz z ToEE. Nikt mi jeszcze nie napsuł tyle krwi co ta para kurwich synów,
- Flemeth z Dragon Age: Początek,
- Maze z Fable'a. Ci co grali, to wiedzą, że nie żaden Jack Rzeźnik, ale SPOILER Maze jest prawdziwym problem,
- Smok z Sacreda...którykolwiek.
Może to natchnie jakiegoś hardcorowego gracza do zarżnięcia tych wszystkich niemilców. Liczę na Wasze łodpowiedzi.